gru 16 2008

Spotkanie Po Latach


Komentarze: 0
Rozdział I : Spotkanie Po Latach

<!-- DgoPrepare('WindowLoginForum', '<DIV style=\"width:470\"><SPAN class=\"v3b gr\">Zaloguj się</SPAN><BR><IMG src=0 width=10 height=10><BR><FORM target=\"loginframe\" name=\"f_login2\" style=\"display:inline\" method=post action=\"http://secure.onet.pl/forum/login.html\" onsubmit=\"if(document.f_login2.ssl.checked) document.f_login2.action=\'https://secure.onet.pl/index_extended.html\'\"><INPUT type=hidden name=url value=\"http://wspomnienia-kakashi.blog.onet.pl/1,log.html\"><INPUT type=hidden name=errurl value=\"http://wspomnienia-kakashi.blog.onet.pl/-1,log.html\"><INPUT type=hidden name=app_id value=70><INPUT type=hidden name=ok value=\"1\"><INPUT type=hidden name=r value=\"http://wspomnienia-kakashi.blog.onet.pl/1,log.html\"><TABLE width=\"100%\" border=0 cellpadding=0 cellspacing=0><TR valign=top align=left><TD><SPAN class=\"v6b gr\">E-mail</SPAN><BR><INPUT type=text class=\"v2\" id=\"e\" name=\"e\" maxlength=60 size=30 value=\"\"></TD><TD><SPAN class=\"v6b gr\">OnetHasło</SPAN><BR><INPUT type=password class=\"v2\" id=\"p\" name=\"p\" maxlength=60 size=30 autocomplete=off></TD></TR></TABLE><SPAN id=err_login2 style=\"display:none;\" class=\"err\"><img src=\"http://blog.onet.pl/_d/ico/alert.gif\"> Niepoprawne dane</SPAN><IMG src=0 width=10 height=10><BR><table width=\"100%\" border=0 cellpadding=0 cellspacing=0><tr><td background=\"_d/lay/kropkipoziom.gif\"><IMG src=0 width=1 height=1></td></tr></table><IMG src=0 width=10 height=10><BR><DIV align=center><input class=\"g_szary_c_80\" name=\"blogin\" onClick=\"DgoOFF(O(\'WindowLoginForum\'));\" value=\"&nbsp;&nbsp;Anuluj&nbsp;&nbsp;\" type=\"button\"> <INPUT type=submit class=\"g_zolty_c_80\" name=\"blogin\" value=\"&nbsp;&nbsp;OK&nbsp;&nbsp;\"></DIV><IMG src=0 width=14 height=14><BR><DIV align=center><SPAN class=\"v2b gr\">Objaśnienia&nbsp;</SPAN><A href=\"javascript:DgoTOG(WindowLoginForum);DgoON(WindowLoginInfo);\"><IMG src=\"http://blog.onet.pl/_d/ico/pytajnik.gif\" border=0></A><IMG src=0 width=3 height=3><BR><INPUT type=checkbox class=\"\" value=0 name=hssl ><SPAN class=\"v2\">Loguj się bezpiecznie</SPAN>&nbsp;&nbsp;<A href=\"http://secure.onet.pl/haslo.html\" class=\"v2\">Zapomniałem hasła</A></DIV></FORM></DIV><iframe onLoad=\"logUser();\" style=\"border: 0px solid #FFFFFF;\" border=\"0\" name=\"loginframe\" id=\"loginframe\" width=\"1\" height=\"1\"></iframe>', 0, 1, 1, '\"Anuluj\":\"none\"', 0) // End -->

Możliwe, iz ten dzień nigdy nie nastąpił. Mozliwe iż zdarzył się o jeden raz za dużo. Wiało i padało gdy do wioski Konoha powróciła złotowłosa dziewczyna? Nie raczej nie dziewczyna, nazwiemy ją kobietą bo tak właśnie wyglądała. Nie była dość wysoka, lecz nie była niska. Jej szczupłą talię opasała zielona obcisła bluzka... [oczywiście nie tylko talię]
Smutek na jej twarzy widać było od razu. Czym spowodowany do tej pory nikomu niewiadomo, choć może komuś jeszcze kiedyś się zwierzy?
~~~~
-No dobra Dzieciaki! Koniec Zajęć... - powiedział jak zwyklespokojnym tonem Kakashi. Odkąd zaczął pracować w Akademii, jego serce stało się jeszcze bardziej samotne. Ale nie w tym sensie co zawsze. Wcześniej to On bał się zaufać ludziom. Ale wiedział, że ma wielu przyjaciół. Np. Taki Iruka niby nie jest dobrym shinobim ale wie o co chodzi w życiu...
Powoli Kakashi pakował swoje klamoty, by ruszyć do domu po zakończonych zajęciach. Lecz w ten dzień wszystko zdawało się takie inne... Konoha była prawie całkiem pusta, nielicząc tych osób które nie zdążyły do domu przed ulewą. Kakashi powoli sunął ciemnymi uliczkami miasta, marząc o prawdziwym życiu - u boku żony, ale nie jakiejś super laski, prawie każda na niego leciała,  ale on chciał tej jednej jedynej co zauważyłaby nie tylko jego [no co prawda to prawda] umięśnioną sylwetkę czy tez sam wygląd, tylko jego wrażliwy charakter i żeby poznała jaka samotność leży mu w sercu...
-Kakashi Hatake? - Krzyczał z oddali jasnowłosy chłopak
-Tak. O co chodzi, Kamare? - odpowiedział Hatake
-Tsunade-sama wzywa cię do siebie.
-Ona nie wzywała mnie od wieków czego może chcieć?
-Nie wiem.... Ale "głośno" powiedziała że masz : "ruszyć swój tyłek i szybko zawlec go do jej gabinetu"
- Ta... To typowe dla niej... hihi...- odparł Kakashi
Szybko zostawił rzeczy w domu. Powiedzmy szybko bo Tsunade juz od 15 minut wkurzała się, gdzie go wsiąkło...
Hatake Zapukał do drzwi i  wszedł po krótkim : "Wejść!"
W gabinecie spostrzegł jeshcze dwie inne osoby, Irukę i Złotowłosą Kobietę...
-Miałeś SZYBKO tu się stawić!- Krzyknęła 5th Hokage
-Przepraszam, ale...- chciał skończyć ale przerwała mu Hokage
-Tak zabłądziłeś na ścieżkach zycia... W każdym razie... Kakashi będziesz odpowiedzialny za Irune, siostre Iruki. Przybyła do nas z daleka, wyniosła się stąd ponieważ była to jedyna droga do ratowania własnego życia... Jak juz wiesz 20 lat temu rodzina Umino została zamordowana przez Kyiubiego. Ostał się tylko Iruka - przynajmniej tak do tej pory myśleliśmy. Tuż przed tą rzezią przyjaciel twojego ojca zabrał Irunę do Ukrytego Miasta w Różach [wiem :P nie mam innego pomysły] Dzięki temu przeżyła.... Ponieważ ostatnio jej przybrany ojciec powiedział jej  całą prawdę, postanowiła wrócić i odszukać Irukę.
-No dobra, ale Co ja mam z tym wspólnego, Tsunade-sama - Spytał KaKashi
-Ponieważ jesteś najbardziej wykwalifikowanym jouninem w wiosce, a Irunę goniło parę "odrzutków", po prostu będziesz ją ochraniał, jakby co. Aha no i ponieważ nie ma gdzie mieszkać, bo Iruka mieszka w kawalerce... [błahy powód ale... no cóż] Zamieszka "na razie" u ciebie. Także miłego ostatniego kawałka dnia - Zakończyła Hokage
Kakashi z wybałuszonymi oczyma z rozdziawioną.... buzią Szedł razem z Rodzeństwem do swojego domu rodzinnego.
W tym domu przeżył wszystkie dobre i złe chwile. To tu nieopodal znalazł martwego ojca... I tak rozmyślając doszli razem do domu Hatake.

-Dobra no więc. Tu masz klucze.... - zamyślił się Kakashi...
-Halo! Mówiłes coś do mnie! Wchodzimy czy będziesz tak stał z rozdziawioną gębą. -Fuknęła na Kakashiego Iruna. [ta i niby nic nie widać pod maską]
-Przepraszam... zamyśliłem się. Oczywiście wchodźmy... - Kakashi zamknął swój piękny pyszczek i weszli do środka. Niewiadomo czemu Iruka się gdzieś ulotnił... Został sam z tą straszną babą , przynajmniej wtedy tak myślał.
-Chcesz herbaty? - Zaproponował Szarowłosy
-Herbaty?! Chyba w snach! Nie masz sake?
Przerażonym wzrokiem Kakashi spojrzał na nią, a następnie wlał do kieliszków trochę ciepłej sake.  Wypiła jednym łykiem. Poprosiła o jeszcze jeden kieliszek.
Po 7 kieliszku rozpłakała się... i...
-Ja... ja... ja cię.... brdzo przprszam... Nawet nie wiesz jakie to uczucie, Nagle wszystkie osoby które znałeś i kochałeś wydają ci się takie obce... - zaczęła juz lamentować
-Spokojnie... Nic się nie stał... - miał dokończyć ale Iruna zamknęła mu pyszczek, krótkim pocałunkiem.... Przecież ona jest pijana, myślał Hatake, lecz tak dawno nie czuł niczyich ust na swoich... tak dawno nie czuł dotyku kobiety... Nie ! Nie mogę tego zrobić to wykorzystywanie! Te dość długie rozmyślania przerwała mu Iruna której twarz zbliżała się na niezbyt bezpieczną odległość...
Kakashi długo walczył ze sobą i postanowił że położy ją do łożka. I nie da się złapać swym ogromnym żądzom...
Wziął ja na umięśnione :P ręce i zaniósł do swojej sypialni sam zaś postanowił spać w salonie na kanapie. Gdy położył ją na łóżku, otarł dłonią jej łzy. Chciał wstać lecz ona złapała go za ręke i nie pozwoliła odejść... Pociągnęła go na łóżko i pocałowała. Kakashi nie chciał jej skrzywdzić... Siedzieli tak w bezruchu tylko patrząc na siebie z pożądaniem... Mijały kolejne minuty, sekundy, a on dalej targał się w rozterkach....

____________

Tak na razie to by było na tyle... :] Mam nadzieję że jak na pierwszą notę nie jest za krótko. Jeśli macie jakieś uwagi to z chęcią, ich posłucham.

wspomnienie : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz